15 stycznia 2017

loving you is too hard


ostatnio zajęta jestem filmoznawczymi sprawami
obejrzałam dziś do utraty tchu i bardzo mi się podobało
skupiam się też na blogu, który zresztą będzie moim nowym blogiem: 
poza tym czuję się jak na tym zdjęciu:
niewyraźnie, chaotycznie, jakbym miała rozdwojenie jaźni,
niepewnie, nieukładnie i bez formy czy konturu.
ale przyjmuję to wcale nie najgorzej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz