11 października 2016

we've problems

spacer z mamą po nowo odkrytym gdańskim parku,
pamiętam, że ten dzień był jednym z tych najmilszych dla mnie,
który zapamiętam jako przebłysk słońca pośród szarych raczej dni.




mam dużo na głowie, ale dzięki temu myślę jeszcze mniej o jednej czy dwóch z płaszczyzn.
i mimo, że jestem silna, to nachodzą mnie wątpliwości.
bo perspektywa i wydźwięk najbliższych tygodni kształtuje się nie nazbyt przychylnie,
jednak pamiętam, że to wszystko i tak nie jest ważne, ani na serio.
mam tylko nadzieję, że przetrwam psychicznie:p

i ostatnio uspokaja mnie i motywuje płyta, której bałam się przez pewien czas,
że nie będę w stanie jej już nigdy posłuchać. ale rzeczy istnieją niezależnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz