4 lutego 2015

tea






ostatnio naprawdę wiele rzeczy się sypie. nie wiem czy kiedykolwiek będzie tak, jak byłam do tego przyzwyczajona. 
nie sądziłam, że to się kiedyś zdarzy, ale widać to naprawdę ciężki okres.
na początku naprawdę się załamałam, teraz mam poczucie, że jednak sytuacja się zmieni, wróci.
ale co jeśli nie. nie pomoże mi już wtedy zaszycie się w samej sobie, we własnym pokoju, 
odcięcie od rzeczywistości. przestałam nastawiać rano budzik. śpię ile popadnie. czas szybciej wtedy mija, 
no i nie mam naprawdę ochoty się budzić i czegokolwiek robić.
najlepiej teraz czuję się z filmem, lampkami przy łóżku i w nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz