dzisiaj pierwszy raz od parunastu dni, ten okropny wiatr przestał wiać.
łapię takie chwile, bo są ostatnio niezmiernie rzadkie.
spędziłam dzień spokojnie i na dużej ilości spacerów.
mimo to, czuję się nie do końca stabilnie. pod wieloma względami.
i chyba wypiłam za dużo wody. ale melisą musiałam się dobić.
mam ochotę nie wychodzić z łóżka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz