ogromna szara chmura kładzie ostatnio swój cień, nie jest czarna, nie jest najgorsza,
tylko po prostu bardzo przytłaczająca, jakby czegoś w środku brakowało, jakby z pudełka czekoladek wyjęto połowę i z powrotem zapakowano. mgliste chwile są gęste. lecz gdy mgła występuje przez dłuższy czas, wzrok się przyzwyczaja, a para rozrzedza. myślę, że to stan przejściowy. jednak gdybym tylko była bardziej sprecyzowana, gdybym wiedziała czego oczekuję. za dużo kłębów w mojej głowie, z wielką odrobiną niezdecydowania. chciałabym to ominąć. zasnąć, obudzić się, i żeby wszystko zniknęło. tylko, że z każdym nowym porankiem, wszystko się powtarza, choć nigdy do końca.
Najgorszym ze stanów jest właśnie ten przejściowy
OdpowiedzUsuńzgadzam się, bo w nim wszystkie uczucia są tak po trochu, nie można zapomnieć i najtrudniej z niego wyjść
Usuńb fajnie opisałaś ten stan c:
OdpowiedzUsuń