przypływy zmiennej percepcji. góry lodowe roztrzaskując się, topią kawałki, które zostały z serca,
kłują oczy, nie pozwalając dostrzec tego, co ukryte pod ogromem nagłych i chciwych pragnień.
nieustannie powtarzalne, przysłaniające cały racjonalny widok wielkie koło, które w rzeczywistości jest niczym,
w porównaniu z całą przestrzenią poza nim. tak bardzo chciałabym by koło miało krawędzie.
by jeden stan był długi, a przeskoki krótkie. by zmieniło się coś w tych zmianach.
cudnowne i notka tez <3
OdpowiedzUsuńdzięki <3
Usuńwspaniałe zdjęcia, uwielbiam.
OdpowiedzUsuń